Redakcja: jak oceniają Państwo mijający rok na rynku aftermarketowym w Polsce?
Adam Kapek: Na początku roku, podczas spotkania z partnerami ProfiAuto, rozmawialiśmy o tym, że żyjemy w czasach określanych przez naukowców jako VUCA. To teoria, zgodnie z którą współczesny świat cechują: zmienność, niepewność, złożoność i niejednoznaczność. Czasy te wymagają dużej zwinności biznesów i tzw. „antykruchości”, która umożliwia szybkie dostosowywanie się do zmieniającego się otoczenia. Nie zakładaliśmy wtedy, że tak szybko przyjdą wydarzenia zmieniające nasze życie w każdym wymiarze i zweryfikowana zostanie gotowość organizacji do radzenia sobie w takich sytuacjach.
Podczas pierwszej fali pandemii pojawiały się na rynku diametralnie różne reakcje na nową rzeczywistość. Przykładowo, równolegle obserwowaliśmy ze strony części partnerów zwiększone zamówienia (w obawie przed ograniczoną dostępnością u producentów), podczas gdy inni decydowali się znacząco je zmniejszyć – bojąc się ograniczonego popytu. Za każdym z tych scenariuszy przemawiały pewne argumenty, które wydawały się prawdopodobne, ale nikt z nas nie potrafił jednoznacznie określić, jak będzie wyglądać przyszłość.
Zdecydowaliśmy, że w tym okresie kluczowe dla Moto-Profilu będzie zapewnienie ciągłości dostaw, a także utrzymanie stabilnych warunków handlowych dla naszych partnerów. Wspólnie zachowaliśmy trasy i warunki finansowe dla współpracujących mechaników. Przekonaliśmy się też ponownie o tym, że działając w ramach grupy – sieci sklepów i hurtowni ProfiAuto oraz ProfiAuto Serwis – lepiej radzimy sobie z wyzwaniami w trudnych czasach. Pandemia w różnym stopniu dotknęła poszczególne obszary, w których działamy, jednak z perspektywy czasu ogólny wynik sprzedaży okazał się bardzo dobry i to napawa optymizmem.
Z pewnością cieszy fakt, że branża aftermarketowa jest wciąż, a teraz może nawet szczególnie, tak bardzo potrzebna, że obecne zawirowania na rynku gospodarczym nie wpływają negatywnie na zapotrzebowanie na nasze usługi.